poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział IX


Caroline:

Starałam się jak najszybciej znaleźć koło Stefana i powstrzymać Klausa przed zabiciem go, biegłam ile sił w nogach. Klaus właśnie szykował się na przebicie kołkiem Stefana. Osłoniłam nalepszego przyjaciela własnym ciałem, Klaus nie zdążył zareagować i wbił mi kołek tuż pod serce. Nie czułam bólu, poprostu robiło mi się coraz słabiej i słabiej...

-Coś ty zrobił!!!! - Stefan uklękł koło mnie i wziął w ręce moją dłoń. - Napraw to!!! Caroline, nie martw się, wszystko będzie dobrze. Obiecuje - powiedział mój przyjaciel i złożył pocałunek na moim czole... Nie poczułam go.
-Muszę dać jej swojej krwi. - oznajmnił spokojnie Klaus, jakby ta cała sytuacja go nie ruszyła. A mnie robiło się coraz to złabiej, w oczach zbierały mi się łzy...Czułam jak moje serce zwalnia...

***

Klaus:

-Nie możesz dać jej swojej krwi, ona umrze i stanie się wampirem. - powiedział Stefan i spojrzał na mnie z pod byka.
-Dobrze w takim razie może od razu wyrwe jej serce, żeby nie cierpiała zbyt długo.... - powiedziałem kpiąco. - Jeśli dam jej wystarczająco dużo swojej krwi, ulecze ją. Pozatym to tylko drewno, nie działa tak na człowieka jak na wampira... - Stefan mnie nie słuchał, cały czas patrzył na ranną Caroline.
-Caroline... ? Caroline, skup się. Nie zamykaj oczu, twoje serce musi bić... - rozpruwacz objął dłońmi drobną twarz Caroline. - Caroline, patrz na mnie.
-Długo zamierzasz odgrywać tę dramatyczną scene wampirze? Nie ukrywam, że mam ważniejsze sprawy do załatwienia... - powiedziałem nieco znudzony tym całym dramatem. - Pozwolisz przyjacielu .? - powiedziałem odsłaniając nadgarstek i nadgryzając go, tak aby moja krew swobodnie wyciekała z rany.
-Jeśli stanie się wampirem to przysięgam, zabije Cię. - zagroził mi Stefan rozpruwacz, jeszcze niedawno nie śmiałby tak do mnie powiedzieć, a tu proszę..
-Wiesz, że wciąż mogę Cie zabić? - powiedziałem i przyłożyłem nadgarstek do ust Caroline.

Gdy tylko chciałem poczęstować Caroline moją krwią, ta rękami próbowała odsunąć moją ręke od jej ust. Jakby to coś miało dać, zaczęła piszczeć ale ja nie zwracałem na to uwagi.

-Pij to do cholery!!!! - wykrzyknąłem a Caroline wytrzeszczyła oczy.
-Yyym... - pokiwała przecząco Caroline, myśląc zapewne, że jej odpuszcze.
-Pij, albo zabije wszystkich twoich znajomych na facebooku, wszystkich przyjaciół, rodzinę. A zacznę od twojej matki. - zagroziłem dziewczynie, a ona z przerażenia zaczęła sączyć moją krew, czułem się... dobrze. Kiedy Caroline piła moją krew czułem się fantastycznie. Gładziłem ją po włosach, i mówiłem jej 'proszę bardzo Caroline, częstuj się'.

Blondynka po jakimś czasie sączenia mojej krwii, próbowała oderwać moją ręke od jej ust. Nie udało jej się, byłem najsilniejszy na świecie, ona... nie miała ze mną szans. Jak zresztą każdy na tym świecie.... Z zamyślenia wyrwał mnie Stefan.

-Klaus ma już wystarczająco twojej krwi. - powiedział mój przyjaciel
-Nie wiesz jak to jest Stefanie? Wampirza krew działa na człowieka jak... narkotyk. Może nie dosłownie... Kiedy jest jej za dużo, człowiek poprostu traci przytomność. Czekam, aż ona straci przytomność, nie będzie próbowała się zabić. Wiesz, różne są myśli kiedy ma się w krwiobiegu krew wampira... - powiedziałem Stefanowi fakt o którym zapewne nie wiedział.

Po kilku chwilach Caroline była nieprzytomna, wziąłem ją na ręce i otworzyłem klape bagażnika auta Stefana.

-Chyba sobie żartujesz? Połóż ją do tyłu, to nie jest ciało Caroline, tylko Caroline!!! - zażądał Stefan, ze śmiechem wykonałem jego 'rozkaz'.

Wsiedliśmy obaj do auta i ruszyliśmy w stronę Mistic Falls...

***
Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale miałam remont i wyjazd na wakacje więc pisałam go w międzyczasie. Postaram się nadrobic zaległości. : )

2 komentarze:

  1. odważna ta Caroline . ;)
    czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam Twojego bloga od początku, jednak nie miałam czasu, by skomentować. 1 słowo - boskie!! *.*
    http://klaroline-only-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń