Klaus:
****Dziś wczesnym południem wróciłem do Mistic Falls, miałem pewną sprawe do załatwienia, której nie załatwiłem w wakacje. ****
Siedziałem naprzeciw czarownicy i patrzyłem na nią zaciekawiony. Wykonywała jakieś zaklęcie, obok niej leżały zdjęcia mojej przyszłej ofiary , jakieś kartki z zaklęciami i jakieś zielska. Ciężko było mi namówić kolejną wiedźmę która odprawiłaby dla mnie kolejny rytułał, chodź tym razem ofiara miała być tylko jedna ciężko było mi je namówić, musiałem ją szantażować i grozić jej. Ostatni rytułał uczynił mnie hybrydą dzięki krwi dopellgenera, ale nie mogłem tworzyć odrębnego gatunku, ponieważ krew sobowtóra jest wampirza. Dlatego robiłem wszystko by znaleźć wiedźmę która przeniesie linie krwi Petrovych do innego ciała. Okazało się że rodzina Petrovych miała dużo wspólnego z rodziną Forbes. Matka Kateriny i prapraprapra[.....] babka Caroline były siostrami ciotecznymi, więc młoda Forbes ma 'kilka kropel' krwi Petrovych w swoim krwiobiegu. I dlatego to Caroline będzie brała udział w rytuale, a że musi zginąć podczas rytuału, wiedźma stworzyła eliksir dzięki któremu ofiara będzie nadal żyła. Czy ten świat nie jest wspaniały? pomyślałem i zaśmiałem się pod nosem.
-Wszystko wporządku wiedźmo, kiedy będziemy mogli odprawić rytuał?- spytałem oczekując zadowalającej mnie odpowiedzi.
-Nie jestem pewna, musze ją poczuć, nie wiem ile ma w sobie krwi Petrovych. Przyprowadź mi ją!-zarządała.
-Będzie tu o 20.00 , kazałem jej być. Wtedy zobaczysz, tymczasem ja ode się przygotować, wkońcu nie codziennie poznaje się swoje ofiary. Jest 19.35, zaraz powinna być, fantastycznie! Też czujesz to podekscytowanie? - zapytałem z sarkazmem w głosie nie czekając na odpowiedź.
Caroline:
-Wszystko jest dobrze obmyślone, ale jeśli coś nie wyjdzie, jeśli on ma swoje czarownice, co wtedy?- zapytałam .
-Myśle że wszystko pójdzie po mojej myśli- stwierdziła przekonana Bonnie.
-Caroline musimy już jechać.Jesteś gotowa? - zapytał zatroskany Stefan
-Tak , możemy jechać.- powiedziałam i rudzyłam w kierunku drzwi.
Przejażdżka do willi pierwotnego nie zajeła nam dużo czasu, bałam się strasznie sie bałam. Nie o siebie, tylko o Stefana, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego że w pewnym sensie go kocham. Jest dla mnie jak brat. Wjechaliśmy na podjazd willi Michaelsona. Stefan zgasił auto i popatrzał na mnie.
-Jesteś gotowa? - zapytał
-Nigdy nie będe gotowa, najchętniej nie szłabym tam, tylko wypiła z tobą whisky i obejrzała jakiś dobry film, ale to jest moje życie więc nie ma miejsca w nim na przyjemności.
-Obiecuje Ci, że jak to wszystko się skończy to obejrzymy film i napijemy sie tak aby na następny dzień tego nie pamiętać. - powiedział to po czym wysiadł z samochodu, w wampirzym tępie otworzył mi drzwi.
-Dziękuje - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.
Klaus:
Czekałem wyszykowany przy stole pełnym ludzkiego jedzenia. Była 19.59. Miała minutę. Byłem dziwnie podekscytowany zjawieniem się jej tu. Nie wiem dlaczego. 20.00 Zadzwonił dzwonek do domu, to pewnie ona. Podszedłem do dużych dębowych drzwi i otworzyłem je, stał za nimi mój były przyjaciel Stefan, a za nim drobniutka Caroline. Uchyliłem szerzej drzwi i gestem zaprosiłem ich do środka, spojrzałem na moją ofiare, była piękna. Idealna, ale taka drobna i była człowiekiem a ja gardze ludźmi. Zapowiada się fantastyczny wieczór pomyślałem i się zaśmiałem.
-Miała być sama, dlaczego przyszłeś z nią? - zapytałem nieco rozwścieczony
-Mówiłeś że mam przyprowadzić Caroline, nie mówiłeś że ma być sama- stwierdził wampir.
-Moglibyśmy mieć to już z głowy? Chce wracać do domu.- powiedziała Caroline która wciąż chowała się za Stefanem, była przerażona. To mi się podobało, lubiałem wzbudzać strach w innych.
-Oczywiście, rozgośćcie się, opowiem Wam jak to się zaczęło i dlaczego ty kochana siedzisz teraz obok mnie- powiedziałem triumfalnie i zacząłe, opowiadać.........
Hmmm. Niezły pomysł na opowiadanie. Pierwszy raz czytam opowiadanie, w którym Caroline jest człowiekiem. Wow. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za wsparcie, kolejny rozdział już się pisze... Mam nadzieje że będe dodawać conajmniej 2 razy w tygodniu nowy rozdział. Jeszcze raz dziękuje za wsparcie i dobre słowo :)
Usuń